
PODRÓBKI BRYTYJCZYKÓW
(i nie tylko) czyli kocie kundelki
autor: Bogusława Czarnecka
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Copyright © by MUEZZI
Podróbki kotów brytyjskich czyli jak nie
dać się oszukać producentom kotów przy zamiarze zakupu rasowego kociaka
brytyjskiego (z rodowodem).
Ten artykuł był opublikowany w czasopiśmie
"Kocie Sprawy" nr 2, marzec 2003
Od pewnego czasu kot rasowy stał się bardzo poszukiwanym
zwierzęciem trzymanym w naszych mieszkaniach. Cichy, nie szczeka całymi
dniami jak nas nie ma w domu, nie trzeba wyprowadzać go na "siusiu"...
Jednym słowem wspaniały, bezproblemowy przyjaciel, z posiadania którego
są same pozytywy.
Po podjętej w rodzinie decyzji, że zostanie zakupiony
kot rasowy, rozpoczyna się przeglądanie książek i albumów w celu wyszukania
rasy, którego przedstawiciel zadowoli wszyskich domowników. W trakcie
czytania opisów ras kocich zwraca się szczególną uwagę na charakter kotów,
ich temperament a szczególnie na wygląd. Potem następuje
finał, czyli zakup kociaka.
I tu zaczynają się dla niektórych problemy. Często jest
to bariera finansowa, bowiem koty rasowe, tak zresztą jak i psy i wszystko
inne co kupujemy, kosztują. Jedne kosztują dużo, inne mniej, a jeszcze
inne można dostać za "pół ceny".Te koty, rzekomo rasowe najczęściej
kupuje się od pseudohodowców w "promocji".
Ceny
brytyjczyków w Polsce kształtują się od ok. 1500 zł za dość dobrego kociaka
wzwyż. Zależy to od doskonałości kociaków, linii genetycznej jaką prowadzi
hodowca i wielu innych czynników. Jeżeli kociak jest tani i jest bez rodowodu
to jest to najczęściej "podróbka", to znaczy mieszaniec, który
dla nabywcy nie znającego się na kotach tej rasy wygląda, jak mu sie wydaje,
na brytyjczyka. Takie "koty brytyjskie" otrzymuje się ze skojarzenia
np. niebieskiego egzotyka i kota rosyjskiego niebieskiego, syjama z niebieskimi
znaczeniami, lub z kota brytyjskiego i rosyjskiego niebieskiego itd...
Małe kociaki "wychodzą" jak śliczne brytyjczyki wg opinii handlarza
i łatwowierni nabywcy bardzo często dają się nabrać.
Znawcy tej rasy od razu widzą, że jest to koci kundelek.Handlarz lub inna
osoba sprzedająca takie "brytyjczyki" tłumaczy, że kotka nie
była wystawiana, że właśnie skończyła się licencja kotce, że jest to ostatni
z miotu kociak albo, że był to o jeden miot za dużo w roku lub kocur był
za młody i nie miał licencji itd. i dlatego sprzedający nie otrzymał rodowodów
dla kociąt. Tłumaczenia handlarza, dlaczego nie ma rodowodów dla kociąt
są szalenie dla nabywcy przekonywujące.
Urok małego, niebieskiego kotka i chęć natychmiastowego posiadania go
najczęściej odsuwa wszelkie wątpliwości na drugi plan, tym bardziej, że
cena tego " rasowego kotka" nie jest wygórowana. Nawet niekorzystne
porównanie kociaka ze zdjęciami kociaka z przyniesionej książki czy albumu
nie ma w takim momencie żadnego znaczenia.
Obecnie jest masa handlarzy, pseudohodowców lub po prostu producentów
bardzo rasowych kotów bez rodowodu po bardzo utytułowanych rodzicach po
matce z rodowodem i po ojcu z rodowodem. Niebieskie, krótkie futerko i
dłuższa mordka jeszcze nie świadczą, że kotek jest rasy brytyjski krótkowłosy.
A za parę miesięcy, jak nabywca pokocha takiego kotka, to cóż takiemu
naciągaczowi kto zrobi?! Odpowiedź zawsze jest jedna. Przecież kot był
bez rodowodu, za pół ceny! A czego można było oczekiwać od takiego taniego
kociaka "brytyjskiego"?! Przecież prawdziwe brytyjczyki kosztują
przynajmniej dwa razy więcej!. Niestety, często o takich incydenatach
słyszę na wystawach czy pokazach kotów rasowych, gdzie wystawiam swoje
brytyjczyki. Konfronatacja z rzeczywistością dla właściciela rzekomego
brytyjczyka jest szokująca!
Sprawa "podróbek
kocich" dotyczy wiele ras kocich a nie tylko brytyjczyków. Np. kociak
ze skojarzenia persa z maine coon'em sprzedawany jest jako kot syberyjski
bo właśnie takiej rasy kociaka nabywca szuka, a kociak, którego sprzedawca
właśnie oferuje przypomina tę rasę. W innym porzypadku ten sam kociak
będzie np. trochę gorszym maine coon'em lub persem z dłuższym noskiem,
bo nie wszystkie koty są przecież wystawowe itd.
Należy
pamiętać, że nie tylko wygląd zewnętrzy świadczy o rasie kota (fenotyp).
Jest jeszcze charakter kota i jego cechy genetyczne (genotyp). Przy celowych
lub niekontorlowanych kryciach kotów różnych ras wyzwolić się może u takiego
kotka kundelka duża agresja. Grozi to również przy kryciach z kotami domowymi,
popularnie nazywanymi dachowcami, które obecnie bardzo często niosą gen
kotów rasowych.
Bierze się to stąd, że dokonywane są często krycia kotek dachowych, rzekomo
dla ich zdrowia, różnymi kocurami rasowymi dostępnymi u znajomej czy sąsiadki
albo u hodowcy łakomego na każdy choćby najmniejszy grosz otrzymany od
zachwyconej właścicielki krytej kotki dachowej.
Nie dziwmy się więc, jeżeli kupiony od pseudohodowcy "kotek brytyjski
bez rodowodu za pół ceny!" nagle zacznie wspinać się po firance na
karnisz lub objawi agresję w okresie dojrzewania.
Nie oczekujmy od niego, że nagle dostanie wspaniałej głowy
i olbrzymich pucków a zielonkawe oczy w cudowany sposób zmienią się w
bursztynowe.Ta piękna, okrągła głowa i szerokie policzki od razu powinny
być widoczne u małego kotka brytyjskiego. A więc ani za rok, dwa lub nawet
trzy nie zmieni się na lepsze głowa naszego pupila. Nie doczekamy się
nigdy u naszego ukochanego kociego kundelku charakterystycznych cech kota
brytyjskiego, co wcale nie wyklucza, że nasz ukochany "brytyjczyk"
może być najwspanialszym kocim kundelkiem na świecie... ale brytyjczykiem
to on nigdy nie będzie, a tym bardziej kotem rasowym.
Tak więc jeżeli faktycznie chcemy
mieć prawdziwego kota rasowego, zastanówmy się najpierw czy kupując na
giełdzie kota "rasowego bez rodowodu", pochodzącego z niewiadomego
źródła i z często kaleką psychiką nie zrobimy błędu nie do naprawienia.
Nie ma bowiem czegoś takiego jak KOT RASOWY BEZ RODOWODU. Można by to
porównać do bardzo mądrego powiedzenia: "Nie można być tylko trochę
w ciąży"
Każdy kot bez rodowodu jest niestety kocim kundelkiem i z tego musimy
zdać sobie sprawę przed zakupem naprawdę rasowego kociaka .
GEC Kliford Wonder - pierwszy i wieloletni
reproduktor w hodowli MUEZZI
kocur brytyjski niebieski (biega już po "tęczowej łące")
GÓRA*TOP
|
|